Fabuła

Jest to pierwsza część Trylogii o Rodzie Malfoyów a raczej o trójce jego przedstawicielach. Ta częśc opowiada o Abraxasie Malfoyu, o jego życiu, wyborach, sytuacjach w których sie znalazł i o jego przyjaciołach. Będzie to romans z nutką thrillera, znajdziecie w tym opowiadaniu, zazdrość, miłość,zdradę, wierność, życie, śmierć i wiele innych wątków które mam nadzieje sie wam spodobają.
Ps. Nagłówek jest mojego autorstwa, jeżeli ktoś ośmieli się choćby na niego chuchnąć, odnajdę i zabije.
Życzę miłego czytania.
^^

wtorek, 13 września 2011

Prolog

Szedł wąską uliczką, mijając budynki, ani razu podczas swojego szybkiego spaceru nie odwrócił się by spojrzeć za siebie. Był lekko zdenerwowany, czuł, że ktoś go śledzi, ale sądził, że to tylko jego przeczucie, przecież kto niby miałby go śledzić? Skręcił gwałtownie w ciemny zaułek, przyśpieszając, chciał jak najszybciej znaleźć się w domu. 
Kolejny skręt i jego przeczucia się sprawdziły, chodnik nie był już pokryty śniegiem a wokół nie było nikogo oprócz niego i... Obcasów, słyszał wyraźnie jak stukają o twardą powierzchnię chodnika, poczuł jak żołądek ściska mu się ze zdenerwowania, do tego było tak strasznie zimno. Postanowił zaryzykować, po drugiej stronie drogi zauważył szyld z wielkim napisem „Sugar” , rozejrzał się czy aby nie jedzie jakiś samochód i szybko przebiegł na drugą stronę, nie zdołał jednak wyłapać postaci która go śledziła. Nie przejmując się już niczym wszedł do przytulnego lokalu i usiadł, zmarznięty, w jednym z miliona stolików, jednak wybrał ten przy kominku, było mu strasznie zimno. Opatulił się szczelniej ślizgońskim szalikiem i czarnym płaszczem, czekał aż ten „ktoś” kto go śledził wejdzie do kawiarenki, jeżeli jednak jego przypuszczenia staną się zwykłym, głupim przeczuciem to zawoła sympatycznie wyglądającą kelnerkę i poprosi o kubek gorącej czekolady, musiał ją wypić, było tak zimno. Spojrzał nerwowo w stronę drzwi, słuchając piosenki lecącej z radia, odprężała go a nerwy powoli zaczynały opadać, po pięciu minutach bezczynnego siedzenia, podniósł rękę i zawołał kelnerkę, musiał wypić tą cholerną czekoladę, inaczej zamieni się w sopel lodu.  Dopiero kiedy zawołał drugi raz, kelnerka raczyła do niego podejść, była dość ładna, jednak było w niej coś nudnego, porosił grzecznie o czekoladę i uśmiechnął się zmęczony tym wszystkim.
Miał dość dzisiejszego dnia, starał się jak mógł, ale nic mu nie wychodziło, miał pełno myśli w głowie, których nie mógł się pozbyć, przez co zaczął mieć migrenę, do tego było tak strasznie zimno. Pochuchał dłonie by je ogrzać, zobaczył jak jego oddech zamienia się w białe obłoczki, lecące w stronę palców. Zdecydowanie za zimno, rozejrzał się po lokalu, nic specjalnego to, to nie było, ściany były białe a  na nich wisiały ohydnie różowe obrazy, stoły były okrągłe a krzesła nie pasowały do nich, totalne bezguście. Na szczęście na horyzoncie pojawił się fioletowy kubek z kłębuszkami gorąca, wijącymi się nad powierzchnią brązowej, słodkiej cieczy, aż mu ślinka pociekła na samą myśl o tym w jego ustach, podziękował kelnerce i zabrał się do picia. Cudowny smak ciemnej czekolady z nutką wanilii i świeżym sokiem z wiśni napełnił jego sine usta, cieplutkie i smaczne, już nie było mu tak zimno, możliwe, że lokal wyglądał okropnie, jednak napoje to tu mają pierwsza klasa. Jeszcze jeden łyczek i uśmiech zawitał na jego twarzy, co prawda troszkę zmęczony, ale był to prawdziwy i szczery uśmiech od trzech dni, rozleniwiony i odprężony, popijał sobie czekoladę i wpatrywał się w płomienie szalejące  w kominku, który jako jedyny wyglądał jakoś porządnie pośród tych wszystkich, niepasujących do siebie dekoracji. Zaczął się powoli zastanawiać nad tajemniczymi „obcasami”, które z niewyjaśnionych powodów za nimi szły, nie był zaniepokojony raczej ciekawy i zainteresowany ich motywem, spojrzał na zegarek. Było już późno, jakąś godzinę temu powinien być na obiedzie, był pewien, że matka znowu na niego nakrzyczy. Westchnął i dopił czekoladę, wygrzebując z kieszeni portfel. Rzucił na stół odpowiednią ilość funtów i wyszedł z lokalu, żegnając się z kelnerką, nie spodziewał się, że gdy tylko przejdzie na drugą stronę „ktoś” zacznie za nim iść, znowu usłyszał dźwięczne stukanie i kolejny raz jego żołądek zwęził się o kilka centymetrów, uciskając całą jego zawartość. Miał ochotę zwymiotować, ale wydał na tą czekoladę za dużo pieniędzy by po chwili wyrzygać ją z tak głupiego powodu, wziął się w garść, wyprostował plecy i zwolnił kroki, tak jak podejrzewał obcasy powtórzyły jego czynność. Gwałtownie skręcił w zaułek tak jak na samym początku, było tam pełno śniegu, dlatego odgłos ucichł i jedyne co teraz słyszał był swój własny oddech. Coś w jego głowie nie wytrzymało  tej ich gry, odwrócił się i przygwoździł swojego prześladowcę do ściany z siłą o którą by siebie nie podejrzewał. Ciało kobiety, było zbyt chude i delikatne na męskie, uderzyło mocno o ścianę budynku i wydało z siebie jęk bólu i zawodu, szybko przygwoździł rękami jej barki i naparł ciałem na nią, nie chcąc by uciekła.  Czuł jej oddech na karku, przesuwał się po nim, jakby drażniąc lekko, jej twarz przysunęła się do jego twarzy, byli tak blisko. Nie wiedząc jak postąpić spojrzał w jej oczy.
Nigdy nawet przez myśl by mu nie przeszło, że osoba która go śledzi może być jego przekleństwem. Nie przeczuwał szaleństwa jakie kryło się w oczach, które aktualnie patrzyły na niego uważnie, był wtedy nieświadomy braku serca w tym wątłym ciele.
Osoba którą kochał, miłował, przyjaźnił się, szanował ją...
Miała go zniszczyć i to zupełnie nieświadomie.
 ~~
No cóż... Prolog  jest, mam nadzieje, że mnie nie zlinczujecie za niego.
Czekam na wasze opinie.

3 komentarze:

  1. Abraxas wygląda jak Rosyjka! Piękny nagłówek. Najpierw zacznę od wypominania ci błędów:"czuł, że ktoś go śledzi, ale sądził, że to tylko jego przeczucie" - "czuć" i "przeczucie" - powtórzenie, moja droga. "Skręt" i "skręcił" - to też jest powtórzenie. Powinnać pisać to samo słowo po 3-4 zdaniach ^^. No i "ktoś kto" - między tymi wyrazami powinien być przecinek. Poza tym, jest na prawdę bardzo ładnie. Ciekawe, z nowymi bohaterami opowiadanie. Naprawdę intrygujące. Czekam na kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że ci się podobało. Tak, obrazek z nagłówka to Rosja z Hetalii, jeżeli chodzi o bohaterów to jeszcze nie wszyscy są wstawieni, ale juz dzisiaj powinni się pojawić.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie się zaczyna. Zaciekawiłaś mnie tą tajemniczą osobą XD No i te postacie... W końcu coś nowego i oryginalnego XD
    Weny życzę i czekam na następną notkę.

    OdpowiedzUsuń